Jest rok 1945. Kęty miasto na prastarej śląskiej ziemi. Dookoła zgliszcza, popiół i gruzy. Tylko klasztor Sióstr Franciszkanek od Najświętszego Sakramentu( taka była pierwotna nazwa Sióstr Klarysek od Wieczystej Adoracji) stoi zwycięsko cudem ocalony w czasie okupacji od likwidacji. Bóg w swej niezmiernej dobroci ochronił siostry przed wywózką do obozu koncentracyjnego. W sercach sióstr już wtedy zrodziło się pragnienie wynagrodzenia za ocalenie życia. Jednak mogły je zrealizować dopiero po zakończeniu działań wojennych. Życie w klasztorze płynęło swoim normalnym trybem. Dni wypełnione pracą i modlitwą. Wieczysta adoracja trwała nieprzerwanie dniem i nocą, nawet rekreacje jej nie przerywały, ponieważ siostry traktowały te spotkania wspólnotowe jako dopełnienie modlitwy, dzieląc się swoimi przeżyciami i radościami. Podczas jednej z rekreacji zrodziła się myśl o nowej fundacji jako votum dziękczynnym za ocalenie i nienaruszenie klauzury w czasie wojennej okupacji. Wiosną 1945 roku W. Matka Maria Joanna Zacharek pobłogosławiła dwie siostry, które udały się na dworzec w celu zakupienia biletów do Szczecina, tam bowiem miała powstać nowa placówka. Jednak Opatrzność Boża miała inne plany, gdyż jedna z pań stojących w kolejce do kasy biletowej zaofiarowała się kupić siostrom bilety, kiedy siostry je otrzymały okazało się, że są one do Słupska. Wspólnota kęcka odczytała te pomyłkę z biletami jako wolę Bożą. Rozpoczęto więc, starania o pozwolenie z Kurii na wyjazd. Wielkie dzieła zawsze są okupione cierpieniem i trudnościami . Dopiero rok później w uroczystość Chrystusa Króla, dzięki interwencji Jego Eminencji Kardynała A. Sapiehy , siostry otrzymały ustne pozwolenie udania się do Słupska. 9 grudnia 1946 roku s. M. Gabriela, s .M. Serafina, s. M .Beatrycze – nowicjuszka i postulantka s. Rózia wyruszyły na nową fundację, aby przygotować mieszkanie dla pozostałych adoratorek. To nie było łatwe zadanie. Kościół św. Ottona na wzgórzu w otoczeniu pobliskiej plebani, szkoły oraz kamienicy, naznaczony był śladami przebytej wojny. Dzięki życzliwości i pomocy ks. Dziekana K. Chmielowskiego, siostrom udało się przygotować skromne warunki umożliwiające zamieszkanie. 10 grudnia w dzień Przeniesienia Domku Loretańskiego nadeszło pisemne pozwolenie z Kurii Krakowskiej na nową fundację. Dlatego klasztor w Słupsku nazwano” Loreto”. Nasze pionierki czekały już tylko na przyjazd pozostałych sióstr : przełożonej – M. Miriam, wikarii – M. Alkantary , dyskretek – M.M Magdaleny, M. M. Antoniny, oraz s. M. Franciszki, s. M. Heleny, s. M. Gertrudy, i s. Anielci – postulantki. Podróż tej grupy przebiegała w nieludzkich warunkach. Siostry jechały wagonem towarowym mężnie znosząc wszelkie niewygody, głód, zimno i zmęczenie. Miłość do najświętszego Sakramentu i pragnienie adoracji dodawało sił. Kiedy już stanęły na progu nowego klasztoru , łzom radości nie było końca. Siostry , które przybyły wcześniej przygotowały piękne i wzruszające powitanie pełne siostrzanej miłości. Początki fundacji były bardzo trudne. Wspólnota przystąpiła do remontu kamienicy i dobudowania do prezbiterium kaplicy zakonnej , z powodu braku funduszy wiele prac Franciszkanki wykonywały własnymi rękami. Usuwały gruzy, nosiły kamienie pod fundament nowych budynków. Często zmęczone, głodne ,ale zawsze pełne zapału zapominały o sobie , „Wszystko dla Jezusa Hostii, aby On był uwielbiony” jak mawiała nasza fundatorka Sługa Boża Matka Maria od Krzyża Morawska. Uwieńczeniem ofiar i wyrzeczeń słupskiej wspólnoty było poświęcenie nowego Tronu Eucharystycznego i wystawienie Najświętszego Sakramentu, którego dokonał 8 grudnia 1951roku administrator apostolski – ks. Tadeusz Załuczkowski. A 10 grudnia siostry przeniosły swój ‘’Domek Loretański” z budynku przy ul. Kościelnej 3 (obecnie ul. Świętego Ojca Pio) do nowo wyremontowanego klasztoru przy ul. H. Pobożnego 7. Dnia 23 stycznia 1957 roku ks. Dziekan Karol Chmielewski w czasie uroczystej Eucharystii odczytał dekret Prymasa Polski Kardynała Stefana Wyszyńskiego i ogłosił zamknięcie klauzury. Od tego momentu siostry są zobowiązane do przestrzegania klauzury papieskiej.